niedziela, 22 września 2013

Ostatni dzień nad morzem, jesienna sceneria w lesie;)

Jako że sobota była ostatnim dniem kiedy to wypoczywaliśmy sobie nad morzem, po ponad miesięcznym urlopie wróciliśmy do domku. Podróż była męcząca i długa, Wiktorek chory i mama też, a jakże! Wirus jak łapie to każdego po kolei. Na szczęście tatko się jeszcze jakoś trzyma.
Od rana leżymy w łóżeczku i ostatnie o czym myślę to pisanie wypocin na blogu hihi, ale stwierdziłam z drugiej strony, że leżenie i marudzenie na nie wiele się zda ;)
Tak więc jest i post o! ;-)

Jesień tego roku jest piękna, lecz bardzo chłodna. Wyjątkowo zmarzliśmy w Pobierowie. W domku kominek żeliwny który oddawał mnóstwo ciepła, na zewnątrz zaś tak zimno, że nie trudno o przeziębienie.
Ale chorobom mówimy precz! My się nie dajemy!
Mam nadzieję że jutro będzie już lepiej ;)
Dziś w skrzynce na listy znalazłam gazetę, na okładce której jest Nikoś, syn zaprzyjaźnionej blogerki Aparatki ;) Mamy  i My Nikosia w domu ;)

Na ocieplenie chłodnych dni mini sesja Wiktorka jeszcze znad morskiego lasu ;)
Bardzo podobało mu się zbieranie szyszek ;)





Wiktorek ma na sobie:
Kurteczka reserved kids
Spodnie z potworkami Pepco
Apaszka Pepco
Buciki Coolclub Smyk

1 komentarz:

  1. u nas też przeziębienie poszło lawinowo, najpierw Edek, potem reszta po kolei

    OdpowiedzUsuń